Pozdrowienia z Markische Schweiz.

fot. BM

09.06.18  Już po 26 km. i sześciu godzinach w drodze, dotarliśmy do Buckow. W sumie przejechaliśmy 44km w ciągu 11-stu godzin… biorąc pod uwagę co widzieliśmy – całkiem niezła średnia:)

Pogoda tej niedzieli odpuściła upałom i jechało się całkiem przyjemnie. Trasa piękna: od Strausberg przez Kneippkurort Buckow do dworca kolejowego w Müncheberg. Po drodze dwa stare Feldsteinkirchen (kościoły z kamienia polnego) jak zwykle wzbudziły szacunek do kunsztu budowlanego w dawnych czasach. Typowy oszczędny wystrój, kolory, drewno i kamień. Dodatkowo chłód panujący w środku był niezwykle przyjemny. Galeria malarstwa, zaczarowany ogród, niezwykły antykwariat w starej stodole – to wszystko w Ilhow, znanej wiosce zamieszkiwanej przez wielu twórców sztuki. W Buckow jako bonus był jeszcze koncert Bacha na cztery saksofony w parku zamkowym. Niestety mogliśmy zostać tylko pół godziny, trzeba było jechać dalej.

Od wielu dni upały , z przyjemnością zrobiliśmy dwie orzeźwiające przerwy na popływanie w jeziorze… Udało nam się wszystko co było zaplanowane!

Barbara. M.

 

Zielone Świątki w królewskiej oprawie

Słoneczny poniedziałek, najprzyjemniej spędza sie taki dodatkowo wolny dzień w zieleni. Nic zatem dziwnego, ze 21 maja tj. w Zielone Świątki, wzięło udział w naszym otwartym dla wszystkich chętnych spacerze, aż 45 osób.  Spotkaliśmy się na Wannsee, mimo tak dużej grupy wszyscy zmieścili się to autobusu który podwiózł nas pod samą przeprawę promową na Pfaueninsel – Pawią Wyspę.  Wiele osób mimo, że mieszka w Berlinie od lat, nigdy tu nie było. Jak sama nazwa wskazuje, trwająca zaledwie parę minut przeprawa promem zabrała nas na prawdziwą wyspę, po oderwaniu od stałego lądu wszyscy poczuliśmy sie naprawdę jak na małym urlopie. Nasza prezes, kol. Ela która zorganizowała i poprowadziła ten spacer, zaczeła snuś historię tego miejsca, bardzo wszystko ciekawe,  ale nasze oczy wciąż zajęte były polowaniem na pawie.. . szczególnie tę jedną parę, pawich albinosów. Niestety dla zobaczenia tych białych koronek na pawim ogonie będzie trzeba przybyć tu jeszcze raz. Nie szkodzi, przyjedziemy chętnie.

MNM

fot.MRZ

Pawia Wyspa na której odnaleziono ślady osad ludzkich jeszcze z okresu brązu, także z okresu słowiańskiego, prawdziwy rozkwit i zainteresowanie przeżywała  za czasów panowania Fryderyka Wilhelma II, kiedy to nastąpił powrót do natury zgodnie z filozofią Rousseaus, aby wpółżyċ w harmonii z naturą. W owym czasie Brendel, cieśla odpowiedzialny za wszystkie budowy na tej wyspie wraz z metresą króla, hrabiną von Lichtenau – Rietz, stworzyli tu prawdziwy raj na ziemi. Sprowadzili na wyspę min. pawie, czyli ptaki rajskie będące atrybutami bogów, które są do dzisiaj głównymi mieszkańcami tej wyspy. Zasadzono tu wtedy przeszło 300 drzew w tym dęby i lipy, utworzono ogrody, zbudowano palmiarnię w stylu indyjsko- muzułmańskim z tropicznymi, potężnymi palmami, także menażerie i oczywiście romantyczny pałac, w którym przebywała latem hrabina von Lichtenau, aby spotykać swojego królewskiego kochanka. W późniejszym okresie spędzały tu również swój wolny czas następne pokolenia Hohenzollernów. Znany architekt od ogrodów Peter Joseph Lenné bawiąc się przestrzeniami stworzył prawdziwe dzieło sztuki na łonie  natury. Ukształtował uroczy ogród, do którego pragnie się ciągle wracać. Dzisiaj nie ma już na wyspie wolno biegających,  egzotycznych  zwierząt. Przekazano je w 1842 roku do berlińskiego ogrodu zoologicznego. Pozostały swobodnie biegające tu pawie i zagroda ptaków z rodziny kurowatych których wygląd dowodzi, że dla natury wszystko jest możliwe. Okazy pawi mogliśmy podziwiać z całkiem bliska, mimo przyzwyczajenia do obecności ciekawskich ludzi, ptaki łatwo poddają się naturze i zadziornie straszą najbardziej nachlanych turystów – każdorazowo wprawiając w zachwyt wachlarzem swoich możliwości.  Tłem dla królewskich ptaków były stuletnie dęby i cała pozostała, wspaniała architektura zieleni. Otaczały nas swoim cieniem i chroniły przed ostrymi promieniami majowego słońca. Krotko mówiąc Pawia Wyspa wprowadziła nas w idylliczny nastrój, który wchłanialiśmy pełną piersią.

tekst: E.P

Majówka 2018

29.04.2018. Festyn Kwitnących wiśni czyli jak co roku, między Lichtenfelde a Teltow, Berlin bawi się w nastrojach – po japońsku. Muzyka orientalna i swojska, tak jak oferowane smakołyki. W cieniu przekwitających już wiśniowych alei, tłumy ludzi. Nie sposób się nie pogubić…

30.04.2018. Poniedziałek. Umówiliśmy się późnym południem w Poczdamie. Apfelblütenfest czyli Święto kwitnących jabłoni. W zabytkowej wiosce Aleksandrowka w 1025 rocznicę miasta Poczdam w ogrodzie należącym do muzeum tej rosyjskiej osady, delektowaliśmy się rosyjskim kwasem, ukraińskim piwem,  czerwonym barszczem i pierogami. Po dniu pracy relaks przy rosyjskiej muzyce  i czytanych (..po niemiecku..) klasycznych rosyjskich bajkach o zwierzętach. Wieczorem zapłonęły ogniska.

01.05.2018. Pogoda jak na zamówienie od wielu dni, natura puchnie od kolorów i zapachów. W Britzer Garten prezentowały się zespoły folklorystyczne działające w Berlinie. Były tańce i dużo, dużo muzyki dla każdego. Dwie z naszych koleżanek prezentowało się w swoich grupach tanecznych na scenie, koncertu na instrumentach dętych córek kolejnej koleżanki,  niestety na żywo nie wysłuchaliśmy. Prawdziwa majówka!  A to wszystko w wyjątkowo przepięknej, urozmaiconej scenerii ukwieconego ogromnego parku Briter.

tekst MRZ

Veröffentlicht unter Berlin

to już w tą niedzielę!

W imieniu własnym oraz Zarządu Klubu PTTK Berlin zapraszam wszystkich bardzo serdecznie do udziału w V Rajdzie Polonijnym PTTK organizowanym przez oba kluby PTTK w Berlinie.
  • spotykamy się na stacji S-Bahnu- Waidmannslust ,  już na dole, (jest tylko jedno wyjście)
  • wymarsz o godzinie 11:00
  • Długość rajdu 9 km, w tym 2 odpoczynki. , jeśli zajdzie taka potrzeba ze względu na dzieci lub osoby już bardzo zmęczone istnieje możliwość skrócenia trasy o ok 5km.! Trasa prowadzi drogami utwardzonymi.
  • Rajd kończy się ok. godziny 14:00 na posesji pana Domaradzkiego Berlin Lübars, Reiterhof K.F.Domaradzki, Zabel-Krüger-Damm229, 13469 Berin przy muzyce New System, ognisku, pieczonych kiełbaskach, jabłkach, kartoflach. Kawa, herbata, napoje zimne.  Samo uczestnictwo w rajdzie jest bezpłatne, każdy uczestnik otrzyma na pamiątkę znaczek radowy.
  • Osoby prowadzące i opiekujące się rajdem będą ubrane w żółte kamizelki
  • za osoby małoletnie odpowiadają ich opiekunowie, organizator nie zapewnia ubezpieczenia grupowego imprezy.
  • proszę nie zapomnieć o wygodnych butach, zabraniu czegoś do picia na drogę i dobrym humorze
  • proszę zabrać ze sobą wszystkich, którzy maja ochotę powędrować razem z nami, a wiec swoich bliskich, przyjaciół i znajomych, dzieci powyżej 10 lat spokojnie są w stanie przejść zaplanowana trasę, maluchy pakujemy w wózek lub na rowerek i w drogę!
  • Pogoda zapowiada się idealna na ten dzień, czyli 18 stopni, trochę chmurek i słonce
Pozdrawiam wiosennie i do zobaczenia w niedziele 22 kwietnia o godz. 11.
Ela Potępska
Prezes Klubu Berlin