Prawdziwie urlopowa niedziela.

13.08.17 Sierpniowy spacer otwarty. Z Tegel Ort poszliśmy wzdłuż Haweli a potem brzegiem Jeziora Tegel. Był piknik i czas na kąpiel, odwiedziliśmy 800-letni dąb „Dicke Marie”, pomnik przyrody i najstarsze drzewo w Berlinie. Odpoczęliśmy i zjedliśmy lody w Waldhütte – leśnym lokalu, który znajduje się „An der Malche”, niecały kilometr od stacji U6 Alt-Tegel gdzie zakończyliśmy nasz spacer.
Kto by pomyślał, że 9 km może zająć ponad 7 godzin! …, że 7 godzin można ot tak, po prostu fajnie spędzić…razem.

fot. MB

Było nas 12 osób, paru członków naszego Klubu, parę osób znanych już nam z twarzy i imienia, kilku sympatyków dawno nie widzianych.., a także trzy nowe szalenie sympatyczne dziewczyny. Spacer się skończył, weekend się skończył. Rozeszliśmy się do domów i obowiązków z nadzieją, że spotkamy się powtórnie, jeszcze nie raz.
BM

Rowerowo z Bernau do Buch.

fot.UL

fot.UL

06.08.2017 Naszą wycieczkę rozpoczęliśmy w podberlińskim miasteczku Bernau. Dojazd dobry, rowery wygodnie przyjechały kolejką miejską. Było nas 15 osób. Bernau jest przeurocze, jego w całości zachowane średniowieczne mury obronne godne obejrzenia, śliczny stylowy kościół. Na jeziorze Liepnitzsee promem dostaliśmy się na wyspę Großer Werder skąd dwie odważne koleżanki i kolega, wpław popłynęli na stały ląd i z powrotem. Reszta grupy wybrała piknikowanie i pluskanie przy brzegu. Druga pauza (obiadowa) była już nad jeziorem Obersee, gdzie serwują pyszne Fischbrötchen. Powrót odbył się po drugiej stronie jeziora Liepnitzsee. a potem przez Basdorf i Schönwalde do Buch. Takim to sposobem z zapowiedzianych 30km, zrobilo sie 44km.
Piękna trasa, piękne tereny, a woda w Liepnitzsee ma naprawdę przecudny, czysto szmaragdowy kolor!
tekst: MB

fot.MF kąpielisko nad Liebnitzsee

Ogród Babelsberg w całej swojej krasie

fot. MF

W sobotę 29 lipca 2017 odbył się zapowiedziany w Kontaktach spacer po ogrodzie Babelsberg .
Dzięki wspaniałej pogodzie spora grupa ludzi (23 osoby) złożona z członków klubu PTTK i Polonii Berlińskiej mogła przeżyć pełen słońca dzień wakacji na łonie natury, wyczarowanej przez słynnego architekta ogrodów, księcia Hermann von Pückler – Muskau.
Pückler przejął od 1843 roku po Joseph, Peter Lenné kształtowanie ogrodu. Obaj architekci ogrodów przeobrazili pagórkowate tereny, łagodnie opadające ku jezioru, Tiefensee, należącego do rozlewiska Haveli w przeuroczy park krajobrazowy. Lénne stworzył główne aleje i zasadził pojedyncze drzewa, natomiast Pückler rozbudował park, ukształtowany wcześniej przez Lénne. Zasadził ponad 4000 drzew korzystając z maszyn sprowadzonych z Anglii, dopełnił w artystyczny sposób główne aleje Lénnego alejkami wijącymi się wśród zieleni, wodospadami, fontannami, klombami kwiatów i platformami widokowymi. Dzięki czemu osiągnął niezwykły efekt. Ożywił park, nadał mu zgoła czarodziejskiego nastroju.
Pückler potrafił rzeźbić w naturze. Nic, zatem dziwnego, ze nazywano księcia Hermanna von Pückler – Muskau „Zielonym Księciem” (Der Grüne Fürst), a Augusta, małżonka cesarza Wilhelma I nazywała Zielonego Księcia także „Czarodziejem ogrodów”.
Podział Niemiec i istnienie muru, który przebiegał również przez ten park sprawiły, że nie wiele zachowało się z dawnej jego świetności. Ale dzisiaj, po 7 – latach odrestaurowywania na nowo odtworzone zostały w parku sztuczne jeziora, skałki i wodospady, ciche zatoczki, szumiące fontanny pośród klombów róż i zielonych salonów, które wraz z odrestaurowanym, bajkowym, neogotyckim pałacem Babelsberg zauroczyły nas i zafascynowały.
Park posiada 124 ha i oprócz tego ww. neogotyckiego, pałacu będącego dziełem Karla Friedricha Schinkel, Ludwika Persius i Johanna, Heinricha Strack także wiele innych niezwykle ciekawych budowli, jak Gerichtslaube czy Flatowturm, do których również dotarliśmy i podziwialiśmy ich architekturę.
Tekst: EP

fot. EP

fot. EP

Fotki : Marzena F, Marzena B, Basia M i Ela P, zapis trasy od Marzeny B.

 

Niedzielny, klubowy spacer.

fot: MW

23.07. Co można robić w niedzielne burzowe przedpołudnie, gdy deszcz leje, jak z wiadra?
…spędzić czas z przyjaciółmi z klubu PTTK.
Berlin należy do tych miast, które nadal kryją wiele zagadkowych i pełnych niespodzianek miejsc. Prywatna willa zmarłego w 1947 roku niemieckiego rzeżbiarza Georga Kolbe jest właśnie takim miejscem. Tym razem postanowiliśmy wspólnie, w 16-to osobowej grupie odwiedzić to miejsce, pełne expressionistycznych i impressionistycznych dzieł z lat dwudziestych poprzedniego wieku. Kulminacyjnym punktem naszej wyprawy był spacer po romatycznym ogrodzie artysty, ozdobionym wieloma mosiężnymi odlewami atletycznych postaci oraz przepiękną fontanną w ktorej pluskała się filigranowa tancerka – najbardziej znane dzieło Georga Kolbe z 1910 roku.
JAW